Jak wiecie lubię łączyć ze sobą rzeczy na pozór do siebie niepasujące. Dzisiejszy outfit to coś w stylu London Look. Pełen luz i ubrania niedbale założone. Żeby się wyróżniać trzeba wyglądać choć trochę kontrowersyjnie (cel zostanie osiągnięty, gdy jedni będą patrzeć z zachwytem, a inni z obrzydzeniem, czy jak ja to ładnie nazywam z politowaniem). Ładnie może wyglądać każdy, ale stylowo już nie.
Moje spodnie z obniżonym krokiem zestawiłam z bluzeczką przypominającą jedwab, którą już parę miesięcy temu wygrzebałam na szmatkach. Nie zdecydowałam się na workery, żeby całość nie wyglądała zbyt ciężko. Na górę założyłam dwurzędową kurteczkę. Berecik znalazłam na strychu.
Tutaj mówiłam coś do Magdy...Cha! Macie i śmiejcie się.
Blouse: second hand
Pants: TopShop
Jacket: local shop
Shoes: DeeZee
Beret: no name
A oto Magdalenka, która naciskała spust migawki :)
Specjalnie dla Gosi zdjęcie zdechłego mysiorka.