8/07/2012

Hair care

Jak dbam o swoje włosy? Tak na prawdę to nie wiem czy o nie dbam, gdyż świadomie narażam je na różnego rodzaju katorgi - moim zdaniem, staram się im tylko te krzywdy wynagradzać. Obecnie farbuję regularnie włosy (nie farbuję jednak całych, tylko odrosty), po każdym myciu muszę je suszyć suszarką, gdyż strasznie wolno mi schną, a do tego często używam lokówki, czasem prostownicy, wymyślam uczesania, które są przyczyną zwiększenia łamliwości moich włosów.... Czeszę je tylko po umyciu, gdy są już prawie suche, więc można powiedzieć, że później chodzę w kołtunach (ale wcale tak żle nie jest - im mniej czeszemy, tym mniej je uszkadzamy).
Moje włosy poznały już mnóstwo specyfików odbudowujących, regenerujących itd... Myślę, że najprościej będzie przedstawić wam, to co obecnie posiadam na półce. Nie zdecydowałam się na film, dlatego są zdjęcia i pod nimi zamieszczę, krótkie opisy.



Oliwkę pielęgnacyjną używam zarówno do włosów, jak i do skóry całego ciała, ale głownie twarzy, i dekoltu. Skóra jest delikatna, świeża (przede wszystkim czysta, i nie pozbawiona naturalnej warstwy ochronnej - o tym będzie więcej w kolejnym poście).



Oleje!!! Jestem zwolenniczką olejowania. Olejku rycynowego używam już ponad rok i jestem z niego strasznie zadowolona, zwłaszcza gdy wykonuję "zabiegi" regularnie (z tym bywa różnie w czasie roku akademickiego). Jestem wytrwała i nie poddaję się na początku, gdy nie widać poprawy - zawsze czekam cierpliwie na oczekiwane rezultaty. Dużo dziewczyn stosujących olejek rycynowy były niezadowolone, że efekty można dostrzec po ponad miesięcznym stosowaniu. W moim wypadku było zupełnie inaczej. Rycynę stosuję nie tylko na włosy i skórę głowy (co ma za zadanie pobudzić cebulki do wzrostu i poprawić kondycję włosów), ale także na brwi i rzęsy (aby stały się grubsze, ciemniejsze i mocniejsze). Moje połamane rzęsy odrosły mi po tygodniu stosowania - byłam tym faktem oszołomiona! W zeszłym roku po 3 miesiącach codziennego aplikowania olejku rycynowego na rzęsy (szczoteczką po starym tuszu, dokładnie wyczyszczoną - można też nakładać za pomocą palców) były tak długie i ciemne, że nie musiałam już ich tuszować. Wytrwałość w moim przypadku bardzo się opłaciła.
Na włosy i skórę głowy nakładam ten olejek najczęściej jak tylko mogę, zawsze na brudne i zwilżone wraz z jakąś odżywką lub maską pozbawioną sylikonów, aby łatwiej go rozprowadzić, następnie nakładam mój szałowy biały czepek, na to ręcznik, po czym biesiaduję tak od godziny do dwóch - w zależności ile mam czasu. Zmycie rycyny nie należy do łatwych! Dawniej myłam włosy w szamponie z rzepy albo brzozowym, które dokładnie je oczyszczały z oleju, jednak niemiłosiernie, przez brak sylikonów plątały się (przede wszystkim w wyniku długości). W związku z tym, zaprzestałam używać naturalnych szamponów. Obecnie myję włosy 2 razy, żeby nie były tłuste. Również w tym przypadku byłam zadowolona. Włosy przestały wypadać, stały się grubsze, mocniejsze, miłe w dotyku (były śliskie, czyli nie odczuwało się połamanych włosów), nabrały blasku i elastyczności. jak dla mnie same plusy.

Olejków na świecie jest bardzo wiele o różnych właściwościach. Warto się zagłębić w ten temat i dowiedzieć się, co dla każdej z nas jest najlepsze, i na jakie rezultaty liczymy. Wiele dziewczyn stosuje do włosów, także olejek kokosowy, który ma pozytywne opinie, jednak jest dużo droższy niż rycyna.



Odżywki Nivea są całkiem niezłe. Najbardziej do gustu przypadła mi straight&easy. Używam sylikonowych odżywek, gdy nie mam czasu na olejowanie.


Kupiłam tą odżywkę, gdyż była na promocji, a dodatkowo byłam ciekawa czy moje włosy staną się delikatniejsze i bardziej błyszczące (na nic więcej nie liczyłam). Miękkość dało się wyczuć, ale czy był jakiś większy blask, to nie wiem (jasnością innych nie zabiły).


Oto odżywka bez spłukiwania. Tak na prawdę powinno spłukiwać się każdą odżywkę, żeby nie obciążać niepotrzebnie włosów, jednak odżywka z Joanny (za ok. 4 złote) w ogóle tego nie robi. Wgniatam ją często w wykręcone włosy. Miałam już kilka rodzajów, ale jest to bez znaczenia - jednym słowem wychodzi na jedno bez względu na rodzaj. Mianowicie włosy się nie puszą, żadne inne obietnice producenta nie zostają spełnione.Ale nie można wymagać cudów od tak taniej odżywki, mimo iż czasem tańsze jest lepsze!


Maseczka do włosów z Joanny szału nie uczyniła na moich włosach, więc stosuję ją razem z rycyną, dla lepszego rozprowadzania.
Produkty Radicala moim zdaniem, są na prawdę godne polecenia. Akurat posiadam mgiełkę regenerującą (ona ma nieprzyjemny zapach , ale nie mam w zwyczaju wyrzucania kosmetyków), dla mnie lepsza była do włosów farbowanych (o świeżym  zapachu, który długo się utrzymywał na włosach).
Jednym z podstawowych składników kosmetyków Radical jest skrzyp polny, który jak wiemy odpowiada za ilość naszych włosów na głowie. ;) Nie są to duże ilości, ale lepsze coś niż nic.


Jedwab mi się już kończy. Normalnie jest różową cieczą. Przed użyciem trzeba nim wstrząsnąć i robi się piania, a ponieważ już prawie nic nie ma, to pianka osiadła sobie na dnie buteleczki. Stosuję go do nabłyszczenia końcówek. Jak dla mnie jest ok.


Z góry przepraszam, że butelka jest taka "ufajtana", ale zawsze jak rozcieńczam płukankę w wodzie to mi coś kapnie. Jak już wspominałam wcześniej farbuję włosy, ale ciągle tylko odrosty, więc gdy włosy stają się bardziej żółte to sięgam po moją fioletową płukankę i pozbywam się niechcianej żółtej poświaty niczym jajoszka. Używając większą ilość, można sobie zrobić płukanką fioletowe włosy, pasma itd. Zmywa się po kilku myciach głowy. Polecam na zniwelowanie zółci!!! :)


Do utrwalania fryzur używam tylko lakieru i to byle jakiego, nie ma to dla mnie większego znaczenia. Zawsze biorę te najmocniejsze. Dawniej bawiłam się w pianki i żele itd. ale to jest zbędne.


Bardzo ważna rzecz. Ja mam dość długie włosy, które czasem ciężko rozczesać. Zaopatrzyłam się w grzebień z szeroko rozstawionymi ząbkami (idealne do długich włosów - grzebień nie szarpie, nie wyrywa, nie niszczy zbyt mocno, a co najważniejsze świetnie rozczesuje), który jak dla mnie jest numerem jeden. Co prawda najlepszy byłby drewniany ( czyham na takiego), ale plastikowy też się spisuje na medal.

Myślę, że to by było na tyle. Z grubsza wszystko opisałam. Mam nadzieję, że będzie się to dało przeczytać od początku do końca. Pozdrawiam!

4 komentarze:

  1. Czy czasem nie pomerdało Ci się coś ze zdjęciami? Bo wyświetla mi te zdjęcia olejku Hipp po parę razy i to takie ogrooomne.
    Co do olejku rycynowego - faktycznie działa? Tak SERIO SERIO? Bo naczytałam się o nim przeróżnych opinii, od głębokiego rozczarowania po euforyczny zachwyt. Wspominali też niektórzy, że mocno uczula, a ja jestem alergik, więc mało mnie kręci utrata oczu ;).

    Ps. Cieszę się, że mnie obserwujesz :). A czy Ciebie da się jakkolwiek obserwować? Bo zabierałam się za to już parę razy, ale jakoś nie ogarniam gdzie masz ten, ekhm, guziczek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę to nie wiem dlaczego tak się wyświetla :( ja sprawdzam i mam wielkość zdjęcia jak wszystko inne i tylko jedno. Ale to kiepsko jak mi się wyświetla dobrze a innym źle ;/

    Mi serio działa ten olejek. ja jestem zachwycona, ale właśnie nie wszystkim pomoże i faktycznie może podrażnić. Ale jeśli chodzi o oczy to po prostu trzeba uważać, żeby nie nałożyć za dużo i nie zbierały się kropelki na rzęsach, które mogą nam spać i podrażnić oko (jest tu możliwe zaczerwienienie oka lub nawet zapalenie spojówki). Wszystko na każdego działa inaczej, dlatego jeśli nie odważymy się spróbować, to nie dowiemy się czy coś jest dla nas dobre, czy złe. Po olejku też bardzo szybko rosną mi włosy (to nie jest tam jakiś centymetr na miesiąc ale tak 3 centymetry, a ja to widzę najłatwiej po odrostach). Ale jak jesteś alergikiem to rycyna może być dla Ciebie niedobra, bo to wbrew pozorom dość mocny preparat. Niektóre dziewczyny używają rycyny do mieszanek olejowych do mycia twarzy - jedne zadowolone, bo skóra piękna a innym wychodzą wypryski (może to być wynikiem zbyt dużej ilości olejku lub tym, że nie jest dla nich). Ja mam bardzo wrażliwą skórę, ale rycyna jeszcze nic złego nie wywołała, a jak pisałam już długo stosuję.

    Wiesz ja chyba nie mam żadnego przycisku, i nie ogarniam gdzie to się ustawia. U siebie mam w panelu: dodaj blog i tam wklejam link bloga, który chcę obserwować. Jakieś to dziwne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm, no to dziwacznie z tymi zdjęciami, bo u mnie to widać tak: jedno ogromne zdjęcie olejku Hipp, jedno małe zdjęcie olejku Hipp, zdjęcia pozostałych preparatów, zdjęcie grzebienia i dwa ogromne zdjęcia olejku Hipp... Nie wiem, może to tylko mój Firefox coś pokrzaczył?
    Do włosów ani skóry tego olejku nie planowałam, ale właśnie myślałam o tych rzęsach. Zobaczymy, może faktycznie spróbuję :).
    Ja tych obserwatorów u siebie ustawiłam tak: w panelu bloga wybierasz "układ", w tej zakładce na szablonie bloga masz opcję "dodaj gadżet" i pojawia się lista tych gadżetów - ja wybrałam "obserwatorzy" i na blogu pojawił mi się taki właśnie przycisk. No, także do dzieła, bo mi niewygodnie nie mieć Cię w obserwowanych blogach ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otworzyłam bloga w innej przeglądarce i faktycznie tak było z tymi zdjęciami, a Firefox mi tego nie pokazywał i jak włączałam posta to niby wszystko ok ale już to usunęłam. Sama nie wiem czemu się tak stało, jak tylko raz wcoraj załadowałam to zdjęcie. Ale internet czasem płata figle. W każdym razie dziękuję, że mi o tym powiedziałaś :D no możesz spróbować tylko włąsnie dawaj tak na same końcówki bo on jest bardzo tłusty i sam sobie spłynie niżej :) wtedy może nic się nie stanie. Na początku tez byłam ostrożna. Raz niechcący mi troche poleciało do oka ale nic się nie stało, szybko przemyłam i było ok.

      To dodam ten gadżet :P

      Usuń